W języku koreańskim nie ma rozróżnienia na rodzaj męski i żeński, nic więc dziwnego, że twórcy dram szczodrze korzystają z możliwości, tworząc seriale, w których dziewczyna z dowolnych przyczyn musi (lub chce) udawać chłopaka. Co więcej, chociaż takie historie są odrysowywane od szablonu, jest to bardzo chwytliwy pomysł, wciąż przyciągający widzów przed ekran.
Zazwyczaj
historie gender bender opierają się na podobnym szkielecie. Dziewczyna czuje
potrzebę przebrania się za mężczyznę w celach zbliżenia się do
lubego/zarobienia pieniędzy/spełnienia marzeń/pomocy bliskim. Robi to o tyle
skutecznie, że udaje jej się wkraść w towarzystwo, nie budząc niczyich
podejrzeń. Następnie tworzy nam się trójkąt: ona, on i jeszcze jeden on, jej nowy przyjaciel, który najprawdopodobniej odkryje jej sekret przed wszystkimi. Czasem pojawia
się dodatkowa rola żeńska, która również dowie się o tajemnicy głównej
bohaterki i, w celu odsunięcia jej od głównego bohatera, posunie się do
szantażu. Rozwiązanie akcji jest jak najbardziej szczęśliwe i jak najbardziej…
przewidywalne. Jednak od czasu do czasu warto obejrzeć taką niezobowiązującą historię. Poniżej przeczytacie o pięciu tytułach, które
przychodzą mi do głowy jako pierwsze, gdy myślę o tymże szlachetnym gatunku.
You’re Beautiful
Główną
bohaterką jest Go Mi Nyu, dziewczyna, która aspiruje do roli zakonnicy. Jednak
zamiast palca bożego, dotyka ją szatańskie kopyto, kiedy Pan Ma, menadżer jej
brata bliźniaka, pojawia się, aby prosić o drobną przysługę: ma udawać Go Mi Nam,
żeby uratować jego kontrakt. I tak oto, wiedziona zakusami diabelskimi, zamiast
do Watykanu, trafia do seulskiej wytwórni muzycznej. Jakby tego było mało,
zakochuje się w koledze z zespołu, który za nią, delikatnie powiedziawszy, nie
przepada. Nie mówiąc o tym, że myśli o niej jak o mężczyźnie.
Skoro
już przy idolach jesteśmy, to zostańmy w tej kategorii, bowiem kolejną dramą
jest historia o dziewczynie, która marzy o byciu gwiazdą. Po oblaniu egzaminów
w Anglii, wraca do Korei, gdzie pomaga koledze w przejściu przez casting do k-popowej grupy M2. Omyłkowo zostaje
wzięta za chłopaka, sama przechodzi przesłuchanie i dołącza do grupy. Oczywiście
w jej sercu rodzi się uczucie do najbardziej apodyktycznego i najmniej
sympatycznego członka zespołu. Jako ciekawostkę dorzucę, że w dramie możemy
zobaczyć gościnny występ MBLAQ.
To the Beautiful You
Remake
niezwykle popularnej japońskiej serii Hanazakari no Kimitachi e (nakręconej na
podstawie mangi). Opowiada o dziewczynie, której idolem jest sportowiec, złoty
medalista skoku wzwyż. Kiedy doznaje on kontuzji i nie może się po niej
pozbierać, wierna fanka postanawia przebrać się za chłopaka i wesprzeć swoją
sympatię. Jej pierwszym krokiem jest dostanie się do szkoły, w której ów młodzieniec się uczy. Jak się okazuje, nie tylko będzie uczęszczać z nim do
jednej placówki, lecz także mieszkać w tym samym pokoju.
Porzućmy
temat idoli, weźmy się za codzienność. Przez swoją krótką fryzurę, męskie
stroje i płaskość w okolicach klatki piersiowej, Go Eun Chan jest często mylona
z chłopakiem. Dziewczyna nie ma nawet czasu zająć się swoją urodą, gdyż musi
zarobić na utrzymanie swoje, matki i siostry. Jej sytuacja finansowa jest na tyle
marna, że decyduje się udawać partnera Choi Han Kyula, który musi udawać homoseksualistę, gdy
aranżowane przez jego babkę randki stają się nieznośnym obowiązkiem. Han Kyul
oczywiście nie zna prawdziwej tożsamości Eun Chan i zatrudnia ją jako kelnera w
swojej kawiarni z pięknymi chłopcami.
Sungkyukwan Scandal
Połączenie
dramy historycznej i gender bender, czyli mieszanka wybuchowa. Opowiada o
dziewczynie, która pragnie pobierać nauki, jednak, jako że jest to zakazane,
musi udawać mężczyznę. Warto pamiętać, że w czasach, w których dzieje się
akcja, homoseksualizm prowadził do upadku w hierarchii społecznej, a w tym
serialu obecne są ewidentne podteksty. Zakazany owoc najlepiej smakuje, jak to
mówią. Bohaterowie dramy zdecydowanie korzystają z tej zasady, co często
powoduje zarówno zabawne, jak i nerwowe sytuacje.
Żeby
nie było tak kolorowo, do zestawienia dorzucę tytuł, którego nie jestem w
stanie obejrzeć do końca (nie to, żebym w ogóle próbowała).
Główną
bohaterką jest internetowa pisarka powieści o gumiho z aspiracjami
wydawniczymi. Niestety, nikt nie chce przyjąć jej dzieł do druku, dlatego
wybiera się na poszukiwanie natchnienia, które pozwoli jej napisać arcydzieło. Odnajduje je w Alexie, którego zaczyna
śledzić. Okazuje się, że pracuje on w salonie Paris, oferującym… malowanie
paznokci. Kobieta postanawia zatrudnić się w nim, jednak aby to osiągnąć, musi
przebrać się w męskie ciuszki.
Czemu
gender bender w koreańskich realiach może się obronić? Nie tylko dzięki
uwarunkowaniom językowym, lecz także dzięki podejściu tego narodu do zagadnień
męskości i kobiecości. W dobie flower boys i tomboy pewne granice między płciami zostały zatarte
i przemieszane, przez co omyłkowe wzięcie kogoś za nie tę płeć co trzeba jest
możliwe. Zapewne nie powszechne, lecz nie da się wykluczyć prawdopodobieństwa
tego zjawiska (w przeciwieństwie do realiów nieazjatyckich).
Obserwując
to, jakie tytuły wydawane są w chwili obecnej, można sądzić, że gender bender
odchodzi powoli do lamusa. Jednak czy gatunek ten wyginie? Czy twórcy uznają,
że jest jeszcze coś, co pozwoli na nowo zdefiniować ten rodzaj dram? Jeśli
najnowsze produkcje z tej półki mają wyglądać tak, jak Nail Shop Paris, to
myślę, że należałoby gender bender uświęcić minutą ciszy i dać mu spoczywać w
pokoju, zamiast na siłę reanimować piorunami. Ostatecznie z Frankensteina nic
optymistycznego nie wyszło, więc czemu ma wyjść w tym przypadku?
sevy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz