niedziela, 17 listopada 2013

Hej, hej, hola, spadkobiercy dola



O tym, że środowisko elit społecznych trawi zgnilizna, wiemy podświadomie. Zawsze znajdzie się ktoś, kto chce zniszczyć kogoś, kto próbuje doprowadzić do bankructwa kogoś, kto chciał przejąć czyjąś firmę. Ewentualnie po prostu chodzi o swaty i małżeństwa z rozsądku. Po co o tym robić serial? I jaka drama wyniknie z tej dramy?







Pierwszą myślą, która przyszła mi do głowy, gdy zobaczyłam, o czym Heirs ma być, była myśl, że Lee Min Ho znów będzie chaebolem. Skądinąd przyjemne jest to skojarzenie, ponieważ konotujące Gu Jun Pyo. Czy słusznie, napiszę pokrótce poniżej.

Pełna zapału, startuję pierwszy odcinek i… przeżywam mały szok. Hollywood? Seul? Hollyul? Czemu? Jest to dla mnie rzecz dość nowa, bo chociaż nieobce jest mi oglądanie podróżujących bohaterów dram, to pierwszy raz widzę rozpoczęcie nie w Korei. Intrygujące. Kilka rzutów na taśmę, pokazujących jak to życie w Stanach jest cudowne, ciepłe, kolorowe. W mojej głowie zapala się czerwona lampka: snobizm snobizm snobizm. Rozwydrzone imprezujące dzieciaki. Goła klata Lee Min Ho, rozmowa braci… zaraz. Goła klata Lee Min Ho! Zachęcona jeszcze bardziej, poprawiam się w krześle. Pora na seans.


To, co dostałam od Kim Eun Suk (odpowiedzialnej m.in. za A Gentelmen’s Dignity i Secret Garden), to dość typowa historia: ona biedna, on bogaty. (Nie)szczęśliwym zbiegiem okoliczności ich drogi krzyżują się ze sobą na obczyźnie, z początku się nie lubią, z początku on jest nieuprzejmy, z początku ona jest dumna.

Ona jest tak uboga, że nie stać jej na szkołę na poziomie. On trzęsie szkołą dla bogaczy.

Ona zostaje stypendystką. Dziwnym trafem właśnie w szkole, w której on wiedzie prym.

Brzmi znajomo, nie sądzicie?

Jednakże nie uważam, że Heirs łączy z Boys Over Flowers coś więcej, niż szkielet akcji i aktor, grający głównego bohatera. Rzecz jasna są pewne szczególiki, które są podobne, ale nie dorabiałabym do tego ideologii następcy hitu z 2009 roku.

Z początku trudno zorientować się w wydarzeniach. Nie wiadomo kto, co, gdzie, kiedy i jak. Jednak z czasem widz zaczyna się oswajać z postaciami, których jest niemało – i właśnie stąd wynika wcześniejsza dezorientacja. Wydarzenia prezentowane są w dwóch różnych rzeczywistościach – amerykańskiej, w której poznajemy Kim Tana, oraz koreańskiej, gdzie zaprezentowany jest szereg postaci drugoplanowych, oraz główna bohaterka, Cha Eun Sang, która wkrótce wyruszy na spotkanie przeznaczenia. Większość osób przedstawiona jest w odcinku pierwszym, nie jesteśmy wdrażani w świat Heirs stopniowo, twórcy od razu rzucają nas na głęboką wodę.


Odtwórcą głównej roli jest, jak już wspominałam, Lee Min Ho. Kim Tan jest osiemnastoletnim dziedzicem Empire Group, jednak jest dzieckiem z nieprawego łoża – jego matka jest jedynie kochanką potentata. Jako dobry syn szanowanej rodziny, ma narzeczoną, której nie lubi, ale która jest dobrą partią. Jego przyrodni brat, Kim Won (Choi Jin Hyuk), obejmujący stanowisko prezesa Empire Group, nie darzy go sympatią, to dzięki jego interwencji Kim Tan został wyrzucony z Korei i musi żyć w Ameryce. Pierwsze żeńskie skrzypce gra Park Shin Hye, która użyczyła swojej twarzy Cha Eun Sang. Jej matka jest pokojówką rodziny Kim Tana, co tylko sprawia, że relacje tych dwojga są jeszcze bardziej skomplikowane. Jak bardzo, przekonacie się, oglądając serię. Od siebie powiem tylko, że jestem bardzo ciekawa, jak twórcy wykorzystają potencjał swojego pomysłu w dalszych odcinkach. Jak wiadomo, dobry wątek romansowy w dramie opiera się na trójkącie, nie zdradzę jednak, kto jest trzecim wierzchołkiem, ponieważ nie jest to wcale takie oczywiste z początku… A spoiler grzechem ciężkim jest, grzeszyć się nie powinno.

Wydaje mi się, że nazwiska odtwórców są doskonałym lepem na widzów. Żeńska część będzie zachwycona możliwością podziwiania wdzięków Lee Min Ho, męska, o ile się taka trafi, dostanie uroczą Park Shin Hye. Zobaczymy tutaj też ajummę numer jeden wszystkich dram, Kim Mi Gyeong, która tym razem nauczyła się języka migowego.


Soundtrack zapowiada się dobrze – moją uwagę zwróciła piosenka w wykonaniu Lee Hongkiego. Bardzo przyjemny, delikatny utwór. Jednak z wydaniem opinii na temat OST na razie się wstrzymam, poczekam do końca ostatniego odcinka.

Heirs wydaje się być dobrą dramą, jednak doświadczenie mnie nauczyło, że czasem to, co mogło być dobre, stało się złe. Tak bardzo złe, że ledwo dociągałam ostatnie części. Ale o tym innym razem. 

Dane:
Tytuł oryginalny: 상속자들
Liczba odcinków: 20
Czas trwania odcinka: 60 minut
Stacja: SBS
Gatunek: romans, szkolne, młodzież
Rok: 2013

sevy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz